Drugi dzień naszego pielgrzymowania rozpoczęliśmy od wspólnej Mszy Świętej w kościele św. Izydora w Topólczy. Eucharystii przewodniczył miejscowy proboszcz, ks. Bartłomiej Garczyński, który w swojej homilii zachęcał nas, abyśmy gromadzili prawdziwe skarby – nie te materialne, lecz duchowe. Przypominał, że dobra tego świata przemijają, ale to, co zbudujemy w relacji z Bogiem i drugim człowiekiem, pozostaje na wieczność. Jego słowa były dla nas źródłem umocnienia i duchowego przewodnictwa na nadchodzący dzień drogi.
Po Mszy ruszyliśmy w dalszą trasę. Pierwszy odpoczynek zorganizowano przy tartaku, gdzie zostaliśmy pokrzepieni wodą i słodkościami – mały gest, który dodał nam sił do dalszego marszu. Następnie przemierzyliśmy leśne ścieżki, by dotrzeć do Zajazdu Gajówka – miejsca znanego już pielgrzymom z lat poprzednich. Tam, jak zawsze, czekał na nas pyszny obiad – zupa grochowa, żurek i inne domowe smaki, które napełniły nasze brzuchy i serca radością. To właśnie takie chwile wspólnego posiłku budują naszą pielgrzymkową wspólnotę.
Kolejny przystanek to Hedwiżyn, gdzie zostaliśmy cudownie ugoszczeni przez Koło Gospodyń Wiejskich. Na stołach królowały naleśniki, ciasta, kawa i inne słodkości – prawdziwa uczta pośród pielgrzymkowego trudu. Dzięki takim ludziom czujemy, że jesteśmy mile widziani i otoczeni życzliwością.
Pokrzepieni ruszyliśmy dalej w stronę Biłgoraja, zatrzymując się jeszcze na krótki odpoczynek w lesie, w ciszy i zieleni, która dawała wytchnienie naszym nogom i głowom.
Wieczorem przeżywaliśmy wspólnie Apel Pielgrzymkowy, który poprowadziła grupa św. Wojciecha - grupa hrubieszowska. Modlitwa, śpiew i chwila refleksji pozwoliły nam podsumować dzień i z sercem pełnym wdzięczności oddać go Bogu.
Każdy dzień pielgrzymki to nie tylko kilometry, ale przede wszystkim spotkania – z ludźmi, z samym sobą i z Panem Bogiem. Dziękujemy wszystkim, którzy są z nami na tej drodze – czy to fizycznie, czy duchowo!