Półmetek

Wczoraj do snu ukołysała nas burza a dziś wszystkich powitał rześki poranek. Tradycyjnie nowy dzień na pielgrzymce rozpoczęliśmy mszą św. Długołęka, Pliskowola, Suchowola, Osiek - stąd dziś pielgrzymi zanosili codzienne modlitwy i karmili się przy Stole Eucharystycznym. Prosili też o liczne łaski i Boże błogosławieństwo dla mieszkańców tych miejscowości, którzy otworzyli przed nami nie tylko swoje domy, ale przede wszystkim niezwykle dobre serca.

To już siódmy dzień! W nogach mamy ponad 150 km. Połowa drogi za nami! Uświadamiali nas o poranku przewodnicy grup. Ze Staszowa, w którym dziś nocujemy, to już będzie z górki!!

Dziś w Ewangelii usłyszeliśmy słowa o krzyżu. Może to i dobrze, bo człowiek ma okazję zastanowić się nad tym, co w życiu chrześcijanina jest najistotniejsze.

Z tą refleksją wróciliśmy na pątniczy szlak. Kolejny dzień naszego pielgrzymowania. Niezbyt długi, gdyż tylko ponad dwudziestokilometrowy etap. Coraz bliżej Jasna Góra. Siły w nas nie słabną, a wręcz przeciwnie, rosną! I pomysłów też nam nie brakuje.

W Wiśniówce obiad, godzinny postój na zebranie sił i znów w drogę. Już teraz dziękujemy mieszkańcom za pyszne zupy i poczęstunek w postaci ciast i kompotu.

Już niedługo Staszów i tradycyjny wspólny apel wszystkich grup w kościele św. Barbary. Oj znów będzie się działo, gdyż każda z grup przygotowała piosenkę i okrzyk. Ale będzie też niespodzianka. Jaka? O tym jutro :-)